środa, 22 czerwca 2016

Porozumienie Bez Przemocy - o co chodzi z tą całą żyrafą?

Porozumienie Bez Przemocy (PBP) to metoda komunikacji, w która uczy mówić prawdziwie, daje spójność między tym, co czujemy i myślimy a słowami, którymi to wyrażamy. Od kiedy wzięłam udział w kursie ucząc się PBP najpierw sama, potem z Mężem, jestem przekonana, że to najlepsza, jaką znam metoda na dogadanie się! W wersji angielskiej spotkasz się z nazwą Non-Violent Communication (NVC), ale o jaką przemoc chodzi?


Wyobraź sobie np. taką sytuację. Spotykacie się z parą znajomych, którzy kłócą się na bardzo osobiste tematy w towarzystwie. Twój kolega lub mąż komentuje potem "Ale ta Aśka jest cięta na Marka, nie?". Ty widzisz to trochę inaczej, Marek też mógłby się postarać i zaczynasz się nawet trochę złościć na męża, ale w całej tej sytuacji nie chcesz brać niczyjej strony, po prostu nie masz ochoty słuchać jak wywlekają swoje brudy.


Co na to Porozumienie Bez Przemocy (PBP)?


Na każdą sytuację radzi spojrzeć w 4 krokach. 


KROK 1. OPIS SYTUACJI.

 

Spytasz może, po co to opisywać, wszyscy widzieli. Ale to kluczowy krok! Bardzo często w naszych słowach stosujemy oceny i uogólnienia, które nie pomagają się dogadać. Przykład?

"Ale ta Aśka jest cięta na Marka, nie?" - to jest ocena (bo ktoś inny może na to spojrzeć inaczej, Aśka uważa że ma rację, Marek że jest zołzą i tak możemy się nie dogadywać latami)

"Aśka jest niemiła dla Marka" - to też jest ocena, bo co to znaczy niemiła, co robi? I kłótnia gotowa!


Opis sytuacji najlepiej zrobić w najbardziej obiektywny sposób, tak jakby widziało to oko kamery. To podstawowa zasada w każdej informacji zwrotnej w małżeństwie, dla szefów czy współpracowników. Ćwiczymy to czasem na szkoleniach do upadłego, bo jest to trudne. Trzeba np. unikać ocen i tzw. wielkich kwantyfikatorów ("ty zawsze, nigdy, jak zwykle, przeważnie, oczywiście, znowu") na rzecz rzetelnego opisu. Czy kamery zobaczy że ktoś jest złośliwy? Nie! Ale usłyszy co ktoś mówił, więc można tu użyć cytatu albo obserwacji:


"Aśka powiedziała Markowi, że jego mama rozpieszcza wnuki."
"Aśka przewracała oczami, kiedy Marek się wypowiadał i przerywała jego wypowiedzi."


Fakty to pierwszy i najtrudniejszy krok, bo jesteśmy uczeni szybkich ocen i słyszymy je już w szkole. Twórca metody PBP Marshall Rosenberg nazywa taką zaburzoną komunikację językiem szakala ("jesteś leniwy, spóźnialski" etc.), a promuje język żyrafy, czyli mówienie o uczuciach i potrzebach. Skąd te metafory? Szakal to zwierze samotne, polujące nocą, żywiące się padliną, żyjące po to, żeby kąsać. Żyrafa ma największe serce w stosunku do całego ciała (nawet do 20 kg) i ono jest symbolem uczuć i potrzeb, mówienia wprost. Przejdźmy zatem do nich.



KROK 2. UCZUCIA



Jeśli spytasz przeciętnego człowieka jak się czuje, na 99% odpowie Ci,  że dobrze lub źle. I wiesz co? To też język oceny, bo metoda PBP zakłada, że nie ma złych uczuć. Są tylko uczucia, kiedy nasze potrzeby nie są zaspokojone. Np. złość sama w sobie nie jest zła, możemy się złościć, kiedy ktoś nie zrobił tego, co obiecał, bo zostało zaburzone nasze zaufanie albo dalsze plany. Co zrobimy z tą złością to już nasza odpowiedzialność.

W zakładce Pobierz na blogu znajdziesz listę uczuć. Dla mnie jej odkrycie było ważne, bo zdziwiłam się jakie może być bogactwo uczuć. Zaskoczenie różni się od zażenowania, zdezorientowania, zaciekawienia. A radość to nie dokładnie to samo co zachwycenie, swoboda czy zadowolenie. 

Ważne żeby być świadomym swoich uczuć, tego jak naprawdę się czuję i unikać tzw. uczuć rzekomych ""Czuję się oszukana/-y" to znaczy "Ktoś mnie oszukał" więc to tak naprawdę ocena czyjegoś zachowania. "Czuję, że jesteś idiotą" zaczyna się jak uczucie, ale wcale nim nie jest:) Piszę o tym więcej tutaj

W sytuacji o Aśce i Marku mogłoby to wyglądać tak:

Krok 1 [OPIS]: "Wiesz, kiedy Aśka przerywała wypowiedzi Marka i mówiła, że teściowa rozpieszcza wnuki...

Krok 2 [UCZUCIA]: ...to czułam się trochę zażenowana"



KROK 3.  POTRZEBY


Za naszym uczuciem kryją się jakieś potrzeby. Np. w sytuacji o Aśce i Marku: "czułam się zażenowana, bo ważny jest dla mnie szacunek w relacjach. I to co dla mnie ważne, ten szacunek jest moją niezaspokojoną potrzebą. Potrzeby są uniwersalne, wszyscy je mamy, tylko realizujemy je na różne sposoby. 

Czasami używamy sformułowań "potrzebuję czegoś", np. "potrzebuję, żebyś się na chwilę zamknął" :) ale nie wszystkie one będą potrzebami. Może w tym przykładzie ktoś potrzebuje ciszy, skupienia, spokoju, etc. Warto przyjrzeć się swoim prawdziwym potrzebom.

W zakładce Pobierz znajdziesz listę potrzeb. Zdziwiły mnie niektóre, kiedy pierwszy raz je zobaczyłam, bo nie wiedziałam nawet że można mieć np. potrzebę autentyczności, czyli bycia sobą. 



KROK 4. PROŚBA


Prosząc też można być szakalem, bo jeśli obrażamy się, gdy ktoś naszej prośby nie spełnił, to znaczy, że tak naprawdę było to żądanie albo oczekiwanie. Ważne, żeby prośba była konkretna i pozytywna - czego bym chciała i kiedy, a nie "domyśl się" czego potrzebuję. Daje to więcej jasności w rozmowie.

Wracając do sytuacji rozmowy o Aśce i Marku, moglibyśmy np. powiedzieć.

"czułam się zażenowana, bo ważny jest dla mnie szacunek w relacjach [UCZUCIA I POTRZEBY]. Czy mógłbyś mi powiedzieć co ty o tym sądzisz? [prośba] albo jak zareagowałbyś w podobnej sytuacji?


I tutaj klucz porozumienia: zamiast obmawiać Aśkę i Marka zajmujemy się naszą relacją, budujemy KONTAKT między nami, a nie kłócimy się kto miał rację. 



Nie jest to wcale łatwe, ale bardzo na dłuższą metę pomaga! Spróbuj następnym razem, kiedy będziesz miał ochotę kogoś obmówić, albo się wyzłośliwić jak szakal - spojrzeć na sytuację jak żyrafa - i wyrazić, co czujesz i czego potrzebujesz.



Zaciekawiła Cię metoda? Chcesz wiedzieć więcej? Napisz do mnie albo zajrzyj tutaj:





zdj. Tomas Listiak/unsplash.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz