 |
[zdj. noe araujo, unsplash] |
Jak może wiecie mam czworo rodzeństwa. Jestem też Poczwórną Ciocią. W naszej Rodzinie ciągle się coś dzieje i chociaż mieszkamy w różnych miastach utrzymujemy ze sobą kontakt, dzięki dobrodziejstwom nowoczesnych technologii:)
Ale nie ma to jak dobra stara gazeta. Ten artykuł o kronice rodzinnej zainspirował nas do stworzenia własnej gazetki. Może i Ty się zdecydujesz?
Jak to zrobić?
Gdy coś mnie pociągnie, natychmiast działam. I tak w marcu obwołałam się Redaktor Naczelną, teraz przygotowujemy już czwarty numer. Treść tworzą wszyscy, ja ją spinam w formie pięknego pdf-a i rozsyłam. Mama dostaje pocztą prawdziwą drukowaną gazetkę do poczytania przy kawie:) Znaleźliśmy nazwę "Więzy Krwi", która brzmi jak brazylijska telenowela, ale nam się podoba:)
Skąd brać treści i pomysły?
Redaktor bynajmniej nie tworzy całej treści. Tworzy ją moje rodzeństwo wraz z małżonkami i dziećmi. Mamy do dyspozycji:
- rodzinny czat na facebooku, z którego wybieramy co lepsze kawałki
- zdjęcia, które sobie przesyłamy
- zabawne powiedzonka dzieci
- kalendarz naszych urodzin i ważnych rocznic - chrzciny, rocznice ślubu i inne - przy 15-osobach z najbliższej rodziny każdego miesiąca jest jakieś święto! :)
- czasami mamy numery tematyczne - w majowym z okazji Dnia Mamy pojawiły się wywiady ze znanymi ludźmi w naszej rodzinie ... Mamami:) w czerwcu świętujemy Dzień Dziecka i Ojca, więc są przemyślenia ojców i nasze zdjęcia i anegdoty gdy byliśmy mali:)
Ile trwa przygotowanie numeru?
Czat, który zawiera wszystkie zdjęcia i historyjki trwa nieustannie, czasem mam wrażenie że 24h, bo małe dzieci nie zawsze dają rodzicom pospać:) Kalendarz świąt powstał raz i w razie potrzeby dopisuję do niego nowe daty. Samo połączenie gazetki to dla mnie od 1-2 godzin w miesiącu, bo na bieżąco zapisuję sobie pomysły i teksty do wykorzystania. Odpowiedzi na pytania do wywiadów dostaję od naszych celebrities zwykle mailowo:)
Więc w naszej dobrze zorganizowanej rodzinie to sama przyjemność i radość.
Zawsze chciałam być Panią Redaktor - voila:)
Jakie są z tego korzyści?
- Przede wszystkim podtrzymujemy ze sobą kontakt. Wiemy co u nas słychać. Budujemy więź.
- Nie zapominamy o swoich urodzinach i rocznicach, bo gazetka zawiera też daty na przyszły miesiąc:)
- To doskonały sposób, by Nasza Mama, która nie używa facebooka dostawała wszystkie zdjęcia wnuków na bieżąco - ostatni numer ma 10 stron:)
- Ja też czuję ogromną wdzięczność za każdy miesiąc, gdy widzę ile dobrego dzieje się w naszych rodzinach, z ilu rzeczy można się ucieszyć. To doskonałe lekarstwo na zmęczenie i dołki!
Dałeś/-aś się przekonać do własnej rodzinnej gazetki? :)
Etykiety: rodzina, work-life balance