O pobudzaniu kreatywności

Przygotowując się do warsztatu kreatywności, dzielę się moimi ulubionymi inspiracjami z tego obszaru.
Trudno czasami w codziennym rytmie pracy być kreatywnym na zawołanie, teraz, już! Jak tworzyć klimat do kreatywnego myślenia? Na szkoleniach stosuje parę prostych zasad:  
Przy samym rozwiązywaniu problemów korzystam z różnych metod:


Grupy nominalne – uczestnicy indywidualnie spisują swoje pomysły, a potem generują dodatkowe wspólnie. Metoda ta broni przed rozproszeniem odpowiedzialności i społecznym lenistwem, jakie może się pojawić w pracy w grupie lub pozostawaniem przy pierwszym pomyśle, które wydaje się wystarczająco dobry.

Klasyczna burza mózgów: zawsze pierwsza część służy generowaniu pomysłów, druga część najlepiej po przerwie ich ocenie. Jako facylitator kreatywnej sesji najczęściej chętnie włączam się w produkowanie pomysłów – w takim podejściu się kształciłam, zwykle nie mogę się też powstrzymać, a poza tym im więcej pomysłów tym lepiej. Wyjątkiem może być sytuacja, kiedy dla rozwiązania ważna jest odpowiedzialność, jaka zespół powinien wziąć za generowanie i wprowadzanie pomysłów w życie lub kiedy facylitator cieszy się dużym autorytetem grupy, wówczas jego pomysły mogą blokować pracę.
Brain writing – pisemna burza mózgów - zwiększa odpowiedzialność w pracy w grupie – tutaj każdy pisze jeden pomysł na kartce i podaje ją dalej. Technika korzystna szczególnie w sytuacji, kiedy w grupie jest osoba ciesząca się dużym autorytetem, onieśmielająca innych lub zbijająca wszystkie pojawiające się pomysły (tutaj będzie niejako zmuszona, aby wygenerować własne).





Odwrócenie problemu: Bardzo angażująca technika, łatwa do zastosowania w pracy grupowej. Przypuśćmy, ze naszym problemem jest „Jak zachęcić różne działy w firmie do dzielenia się miedzy sobą wprowadzonymi usprawnieniami”. Najpierw zastanawiamy się nad odwrotnym problemem „Jak zniechęcić ludzi do tego?” np. wprowadzić skomplikowany sposób aprobaty i rejestrowania pomysłów, wprowadzić je, jako przymus i karać ludzi, jeśli tego nie robią, wieszać na ścianie zdjęcie kogoś, kto się nie podzielił swoją dobrym pomysłem w pracy, etc. Każdy z tych pomysłów przetwarzamy następnie na korzyść celu, o który nam chodzi. Czyli odpowiednio: zadbać o to, aby sposób zgłaszania usprawnień był prosty i przyjemny, stworzyć elitarną grupę osób odpowiedzialnych za wymianę tego rodzaju usprawnień, nagradzać ludzi za dzielenie się swoimi pomysłami, np. przez publikowanie ich wypowiedzi w firmowej gazetce, etc. Każdy zły pomysł „jak zniechęcić” można dowolnie przetwarzać na kilka dobrych.
3 krzesła Disneya – metoda inspirowana metodami Walta Disneya, który podobno na każdym etapie swojego procesu twórczego korzystał z różnych pokoi. Pierwsze krzesło to krzesło Marzyciela, drugie Realisty, trzecie Krytyka (nazwy mówią same za siebie). Grupa na każdym z etapów procesu twórczego może fizycznie zmieniać miejsce siedzenia, aby przełączać się miedzy sposobami podejścia do problemu.
Stół ekspertów/ Bajkowo/ Filmowo – Jedna z moich ulubionych metod w różnych odmianach stosowana też w coachingu. Do rozwiązania problemu wybieramy 3-6 znanych postaci – z filmów, bajek, życia publicznego (w coachingu indywidualnym można wybrać również nasz osobisty autorytet, postać ważną i inspirującą dla nas) i zastanawiamy się jak one poradziłyby sobie z problemem.  Np. Problem: jak efektywniej zarządzać swoimi zadaniami? Postaci: James Bond, Dalajlama, Kopciuszek. James Bond – wyszpiegowałby najlepsze metody w Rosji i innych krajach (zapytam innych jak sobie z tym radzą), pozbyłby się niewygodnych świadków (zanalizuję, które zadania są niepotrzebne), 007 (będę planował nie więcej niż 7 ważnych zadań dziennie lub po każdym siódmym zadaniu zrobię coś przyjemnego dla siebie, aby nagrodzić się za ciężką pracę) itd.
Powyższe techniki i wiedzę na temat idea killers można zastosować na spotkaniu zespołu, projektu i wszędzie tam, gdzie potrzebne jest niestandardowe myślenie. Powodzenia!
Na deser nie tylko dla trenerów i rodziców bardzo polecam wystąpienie Kena Robinsona o tym… jak szkoła zabija kreatywność.

Etykiety: ,