Zobaczyłam niedawno ciekawy obrazek: kobietę i mężczyznę mokrych od deszczu dokładnie w połowie swoich koszul. Najwyraźniej szli pod jednym parasolem i każde z nich zmokło od jednej strony. Pomyślałam, że to dobra metafora porozumiewania się w parach, rezygnowania ze swojego egoizmu, uważności na drugą osobę, czasem odwagi.
Deborah Tannen bada różnice w języku kobiet i mężczyzn, którze są często przyczyną nieporozumień. Relacyjny język kobiet nastawiony jest na mówienie o emocjach i budowanie kontaktu, a informacyjny język mężczyzn szuka faktów i rozwiązań. Wśród przykładów, jakie przytacza Tannen, jest historia kobiety, która przeżyła masektomię i opowiada o swoich uczuciach mężowi, na co on proponuje jej wyszukanie miejsc z implantami piersi. Konflikt gotowy. Inne przykłady zakłóceń poniżej - jeśli doliczysz się u siebie więcej niż trzech, może czas na jakiś ruch pod parasolem?:)
- wielkie kwantyfikatory - "zawsze wszystko jest źle", "nigdy mnie nie słuchasz" Dobrze... policzyć do 3 i... zamienić je na konkretny opis sytuacji np. "Przerwałeś mi, gdy mówiłam"
- kontratak, krytyka, etykietki - najszybszy sposób aby wzmocnić konflikt, każdy z nas ma takie "ulubione" zdanie, które wyzwala w nim najgorsze instynkty:) np."jesteś uparta"
- stawianie pytań, kiedy chcę coś oznajmić - "Wychodzisz?" zamiast "Nie chcę być sam", trochę na zasadzie "wejdź do mojej głowy i domyśl się, co czuję"
- podwójne komunikaty - "Chciałbym cię tam zabrać, ale będziesz się nudzić" (zamiast "Nie wiem, czy zaakceptujesz moich znajomych")
- aluzje, komplementy nie wprost - "Gdy patrzę na inne związki, widzę jak ich relacje są skomplikowane" (zamiast "Lubię, że rozmawiamy o wszystkim wprost" lub "Gdy patrzę na inne związki uświadamiam sobie jak bardzo cię kocham")
- wyrażenia asekuracyjne - częstsze u kobiet, nie zawsze wprost przeszkadzają, ale mogą wyraźnie osłabić komunikat: "zastanawiam się", "może się mylę", "nie bierz tego do siebie, ale.."
Mimo trudności jest to jedna z najciekawszych na świecie rzeczy, że dwie osoby mogą się nie zgadzać ze sobą i obie mieć rację! A dla momentów porozumienia i kontaktu, w których wiesz, że nikt inny tak Cię nie zrozumie, jak właśnie ta osoba, warto się starać i być odważnym!Etykiety: psychologia, rodzina, związki